GLKS Andrespolia mistrzem jesieni
Trzynaste zwycięstwo w rundzie jesiennej łódzkiej ligi okręgowej odniosła Andrespolia Wiśniowa Góra. W spotkaniu 14. kolejki zespół trenera Krzysztofa Kamińskiego pokonał na własnym boisku RTS II Widzew Łódź 2:1. Na kolejkę przed półmetkiem rozgrywek Andrespolia ma sześć punktów przewagi nad Zawiszą Rzgów.
Nasz zespół już w pierwszych minutach spotkania mógł objąć prowadzenie. W trzeciej minucie gry Tomasz Niżnikowski postraszył Reszkę strzałem z kilku metrów. Po upływie trzech minut również ten sam napastnik ponownie oddał groźny strzał na bramkę gości, jednak Konrad Reszka nie dał się zaskoczyć. W szesnastej minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Przemysław Wilk, jednak piłka poszybowała obok słupka. W 27 minucie dwójkową akcją w polu karnym popisali się Tomasz Niżnikowski i Sebastian Radzio. Po wymianie kilku podań z „pierwszej piłki” mocny strzał z kilku metrów oddał Seba, ale piłka przeleciała obok słupka bramki gości. Byliśmy drużyną dominującą, która stwarzała sobie kolejne sytuacje do strzelenia gola. Efektem tego była bramka zdobyta w 28 minucie. Po wrzutce z rzutu rożnego przez Kamila Staniewskiego w zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki pakuje Sebastian Radzio. Po upływie dziesięciu minut od strzelonego gola prowadziliśmy już 2:0. Po wrzutce z rzutu rożnego Konrad Reszka obronił strzał Michała Polita, jednak już przy uderzeniu Tomasza Niżnikowskiego był bezradny. W 39 minucie gry żółtą kartką upomniany został Marcel Sieroń, który sfaulował Dawida Fajksa. Warto podkreślić, że w pierwszej połowie meczu drużyna Widzewa II Łódź nie potrafiła stworzyć żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia gola.
Zaraz po przerwie na boisku zameldował się Rafał Kuchciak, który zmienił lekko kontuzjowanego Kamila Staniewskiego. Po zmianie stron zaatakował Widzew. W 50 minucie rajdem popisał się Adam Paciorkowski, ale sędzia odgwizdał spalonego. Trzy minuty później dobrą przekątną do Szymona Szafoniego skierował Tomasz Wachowiec. Nasz skrzydłowy wrzucił do Tomka Niżnikowskiego, jednak piłka po strzale napastnika przeleciała obok słupka bramki strzeżonej przez Konrada Reszkę. W 55 minucie na strzał z dystansu pokusił się Adam Paciorkowski, ale Dawid Kulpa nie miał problemu z obroną. W 65 minucie spotkania trener Krzysztof Kamiński zdecydował się na zmianę napastników. Za Tomasza Niżnikowskiego wchodzi Robert Świątnicki. Podopieczni trenera Jakuba Grzeszczakowskiego stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji do strzelenia bramki. Po jednej z nich w 72 minucie gola na 2:1 strzelił Adam Paciorkowski. Nasza drużyna się nie podłamała, grała odważnie, zdecydowanie i w przeciągu trzech minut stworzyła sobie dwie znakomite okazje do strzelenia gola. W 76 minucie po strzale z rzutu wolnego z 18 metrów przez Sebastiana Radzio piłka odbiła się od poprzeczki. W 79 minucie po wrzutce z rzutu rożnego po strzale głową przez tego samego piłkarza, piłka również trafiła w poprzeczkę. W 85 minucie na placu gry pojawił się Jan Rychta zmieniając Przemysława Wilka, który nabawił się drobnego urazu. W 90 minucie do wyrównania mogli doprowadzić goście. Po zagraniu piłki ręką przez Michała Polita sędzia podyktował rzut wolny z około 35 metrów. Po wrzutce przez Sebastiana Olczaka znakomitą sytuację do strzelenia gola zmarnował Marcel Sieroń. W ostatnich minutach, mimo kilku jeszcze sytuacji z obu stron, żadnej drużynie nie udało się już strzelić gola.
Z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że boisko przy ulicy Czajewskiego 8 jest w tej rundzie prawdziwą twierdzą nie do zdobycia. Piłkarze Andrespolii na własnym obiekcie w rundzie jesiennej sezonu 2017/18 nie przegrali ani razu, notując osiem zwycięstw.
Bramki:
1:0 Radzio (28’)
2:0 Niżnikowski (38’)
2:1 Paciorkowski (72’)
Skład Andrespolii:
Kulpa – Wilk (85’ Rychta), Polit, Wachowiec, Kępka – Fajks, Podedworny, Szafoni, Staniewski (46’ Kuchciak), Radzio – Niżnikowski (65’ Świątnicki)
Autor: Paweł Banach
ostatnich minutach, mimo kilku jeszcze sytuacji z obu stron, żadnej drużynie nie udało się już strzelić