Wyjazdowe zwycięstwo w Skierniewicach !

Andrespolia pokonała Unię Skierniewice w meczu 9 kolejki IV Ligi Łódzkiej.

Zwycięskiego gola dla niebiesko-biało-zielonych strzelił w 61 minucie meczu Patryk Sławiński, który wykorzystał dośrodkowanie Przemka Wilka z rzutu rożnego. Uderzenie z głowy z bliskiej odległości dało Andrespolii pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tej edycji rozgrywek. Drużyna awansowała na 13 miejsce w tabeli, tracąc do lidera 13 pkt, i ledwie 2 pkt do miejsca 7.

Mecz nie był porywającym widowiskiem. W pierwszej odsłonie żadna z drużyn długo nie potrafiła sforsować linii obronnych rywala i pierwsze 20 minut gra toczyła się głównie w środku pola. Po około 20 minutach Andrespolia narzuciła swój styl gry gospodarzom i kontrolowała przebieg rywalizacji, długo goszcząc na połowie Unistów. Nie przynosiło to jednak efektów bramkowych. Najlepszą okazję do zdobycie bramki Andrespolia miała tuż przed końcem pierwszej połowy, ale po dośrodkowaniu w pole karne z piłką przelatującą wzdłuż bramki minęła się dwójka naszych napastników.

Po przerwie obraz gry się nieco zmienił. To gospodarze zaczynali częściej dochodzić do okazji bramkowych. Dwukrotnie po błędach w środku pola na czyste pozycje wychodzili uniści, ale szczęśliwie dla nas, na nie potrafili celnie uderzyć w kierunku bramki bronionej przez Kulpę. Wówczas po godzinie gry to Wiśniówka wyszła na prowadzenie. Dośrodkowanie Przemka Wilka z rzutu rożnego na bramkę zamienił Patryk Sławiński. Dzięki umiejętnej grze w środku, szanowaniu piłki, ale głownie dzięki wyższym umiejętnościom piłkarskim naszych zawodników wynik już się nie zmienił i pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Andrespolii stało się faktem.

Kibice miejscowych wydawali się być bardzo rozżaleni faktem, że ich drużyna na tle Andrespolii nie prezentowała się zbyt okazale. Była to bowiem pierwsza porażka Unii na własnym obiekcie w tym sezonie. Kibole swoją irytację próbowali powetować lżąc i obrażając arbitrów spotkania. W 80 minucie na murawę, w stronę sędziego liniowego poleciała pusta butelka po piwie. Po meczu zaś kibice Unii zablokowali wyjścia z budynku klubowego w oczekiwaniu na sędziów by wymierzyć im "sprawiedliwość" za błędy w sędziowaniu. Musiała interweniować ochrona.